Podaje: p. Krystyna Sacara z Wrocławia. przepis wypróbowała wielokroć i mogłoby to być smakowite danie przygotowane z myślą o dzieciach np. na podwieczorek lub kolację w dniu św. Mikołaja.
Szklankę ryżu zagotować na wolnym ogniu z dwiema szklankami mleka. Ryż powinien wchłonąć całe mleko. Utrzeć 4 żółtka z cukrem (1,5 szklanki). Zrumienić 4 łyżki masła. Kilogram jabłek po umyciu obrać i skroić w cienkie plasterki. Do ryżu dodać żółtka, masło, jabłka, cynamon, a jeśli się ma, to także rodzynki i posiekane włoskie orzechy. Wymieszać. Na końcu dodać (i wymieszać delikatnie) ubitą pianę z białek. Przełożyć do formy i na średnim ogniu piec w piekarniku, aby wierzch się zrumienił. Po nałożeniu na talerzyki można posypać cukrem pudrem.
Jest to - dodając żartobliwy komentarz - typowy przepis, w którym składnik podstawowy (tu ryż), występuje w minimalnej ilości, tak jak niegdyś w przysłowiowym "torcie chlebowym", w którym ilość chleba stanowiła, praktycznie biorąc, mały dodatek. Ale takie są obyczaje kuchenne.
Za ten i inne przepisy, oraz miłe słowa - pani Krystynie podziękowania i pozdrowienia.
Lody "na gorąco" z pieca (P. 1996) wywołały kilka następnych listów. Pani Kourimowa z Pragi pisze, że przygotowuje pod nie najpierw placek biszkoptowy. Na ostudzony nakłada lody, pianę i zapieka. Szok gości, kiedy w torcie ukazują się lody. Pani J. M. Anderssen ze Szwecji robi to samo na placku cwibakowym, na który, pod lody, daje jeszcze zamrożone maliny lub borówki (czarne jagody).
Dziękuję za oba b. serdeczne listy. P. Anderssen się żali, że P. dochodzi do Szwecji z dużym opóźnieniem (2 tygodnie) i czasem w "stadzie"; kilka numerów. Czyli, mówiąc kuchennym językiem, nasze dania są trochę wystudzone.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz