PODAJE: Andrzej K. z Krakowa według przepisu, jaki otrzymał od studiującego w Polsce Araba. Ten ryż można jeść np. na kolację, można go traktować jako dodatek do innych dań lub jako farsz. Porcja na 2 osoby:
Szklankę ryżu przepłukać na sicie pod gorącą wodą z kranu. Parę razy potrząsnąć, żeby był jak najbardziej suchy.
W tym czasie wrzucić na oliwę (4 - 5 łyżek) dobrze rozgrzaną połamanego makaronu nitki. Może też być jakiś inny drobny makaron, np. gwiazdki. Ten makaron trzeba przesmażyć na oliwie do koloru ciemnobrązowego. Wtedy dodać ryż, zamieszać, posolić, dolać wrzącej wody (2 szklanki, bo ma być jej dwa razy tyle objętościowo ile daliśmy ryżu).
Teraz prażymy ten ryż na małym ogniu. Najlepszy jest płaski garnek ze szczelnym przykryciem, które możemy dodatkowo obciążyć. Nie mieszać, ale zrobić łyżką lub widelcem w środku wgłębienie, żeby móc stwierdzić, czy jeszcze jest woda. Kiedy odparuje - ryż jest do jedzenia. Sypki i doskonały w smaku.
ODPOWIEDZI: p. Prószyńskiemu z Pucka; czy pan rzeczywiście sądzi, że nasi Czytelnicy, aby podać przepis na różne wersje "kociołka" zapiekanego w ognisku (P. 1793) musieli sięgać do jakiejś literatury? Przecież ten sposób ziemniaczanej zapiekanki jest znany od dawna. Ja sam jadłem z takiego kociołka ziemniaki jeszcze przed wojną. Nikt więc nie musiał "zrzynać" (jak pan pisze) z książki, która ukazała się w roku 1979. Nie musi pan się z tego powodu "żenować". Czytelnicy J. D. przysłali przepisy dawno im znane i wypróbowane. Przepraszam, że odpowiedź na pana list jest chłodna (wbrew zwyczajom tej rubryki), ale dołączamy serdeczne pozdrowienia.
Szklankę ryżu przepłukać na sicie pod gorącą wodą z kranu. Parę razy potrząsnąć, żeby był jak najbardziej suchy.
W tym czasie wrzucić na oliwę (4 - 5 łyżek) dobrze rozgrzaną połamanego makaronu nitki. Może też być jakiś inny drobny makaron, np. gwiazdki. Ten makaron trzeba przesmażyć na oliwie do koloru ciemnobrązowego. Wtedy dodać ryż, zamieszać, posolić, dolać wrzącej wody (2 szklanki, bo ma być jej dwa razy tyle objętościowo ile daliśmy ryżu).
Teraz prażymy ten ryż na małym ogniu. Najlepszy jest płaski garnek ze szczelnym przykryciem, które możemy dodatkowo obciążyć. Nie mieszać, ale zrobić łyżką lub widelcem w środku wgłębienie, żeby móc stwierdzić, czy jeszcze jest woda. Kiedy odparuje - ryż jest do jedzenia. Sypki i doskonały w smaku.
ODPOWIEDZI: p. Prószyńskiemu z Pucka; czy pan rzeczywiście sądzi, że nasi Czytelnicy, aby podać przepis na różne wersje "kociołka" zapiekanego w ognisku (P. 1793) musieli sięgać do jakiejś literatury? Przecież ten sposób ziemniaczanej zapiekanki jest znany od dawna. Ja sam jadłem z takiego kociołka ziemniaki jeszcze przed wojną. Nikt więc nie musiał "zrzynać" (jak pan pisze) z książki, która ukazała się w roku 1979. Nie musi pan się z tego powodu "żenować". Czytelnicy J. D. przysłali przepisy dawno im znane i wypróbowane. Przepraszam, że odpowiedź na pana list jest chłodna (wbrew zwyczajom tej rubryki), ale dołączamy serdeczne pozdrowienia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz