czwartek, 5 grudnia 2013

Świeży chleb ze starego

PODAJĄ: Czytelnicy P. w związku z naszymi publikacjami przeciwko marnowaniu chleba. Podawaliśmy (P. 1815, s. 14) różne sposoby wykorzystania w kuchni zeschniętego chleba. Natychmiast odezwał się przyjaciel naszego pisma prof. architektury Andrzej Rzymkowski (dawniej w Krakowie, obecnie w Koszalinie). Pisze:
Mam receptę na wyśmienite pieczywo, które jadłem w gościnnym domu pani Wandy Filipkowskiej w Koszalinie. Pewną ilość suchego chleba pokruszyć i zalać wodą. Gdy zmięknie - odcisnąć, dodać kilka łyżek mąki i drożdże. Wymieszać i po wyrośnięciu zarobić z mąką, której na wagę ma być tyle ile było chleba. Dodać drugą porcję drożdży, wymiesić i zostawić do ponownego wyrośnięcia (można dodać do ciasta rodzynki). Wyklepać bochenki lub włożyć ciasto do wysmarowanej tłuszczem formy podłużnej, posypać makiem i piec w wygrzanym piekarniku ok. półtorej godziny.
Minęło parę dni dni (niestety nie było mnie wtedy w Krakowie), a zjawiła się w redakcji p. Czesława Florczyk z Krakowa, która przyniosła nie tylko przepis, ale także upieczony przez siebie chleb. Jadłem go przed chwilą z całą satysfakcją, tylko z masełkiem, bo taki smaczny. Przepis podobny jak wyżej, ale z pewnymi modyfikacjami. Stary chleb namoczyć w ciepłej wodzie, odcisnąć, posolić, dodać kminku i drożdży. Na kg chleba - 10 - 15 dkg drożdży, rozprowadzonych mlekiem. Następnie - mąka (wrocławska).. i tu przepis mi się urywa :(

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz