czwartek, 25 grudnia 2008

Paprykarz z kurczaka

Podaje: red. Tadeusz Olszański, który zakochał się w kuchni węgierskiej i napisał książkę pt. "Nobel dla papryki". Ukazało się właśnie nowe wydanie (30 tys., "Watra"; za 27 zł egzemplarz). Redaktor tej rubryki też jest miłośnikiem kuchni węgierskiej, więc z przyjemnością czytał jej pochwałę. Kiedyś, przed laty, był już chyba w naszej rubryce przepis na ten paprykarz (paprikas csirke). Przypomnijmy go, bo na to zasługuje:
Kurczaka umyć, pokrajać na kawałki, posolić i natrzeć papryką w proszku na 1 godzinę przed duszeniem. Posiekać cebulę bardzo drobno i lekko przysmażyć na smalcu. Podlać odrobiną wody i odparować. Do rondla z cebulą włożyć kawałki kurczaka, obsmażyć, posolić, dodać drobno pokrojoną paprykę i pomidora bez skórki. Dusić pod przykryciem na małym ogniu. Od czasu do czasu - podlać nieco wodą; ale kurczak ma się dusić, a nie gotować, więc tej wody nie powinno być zbyt wiele. W końcu, gdy woda odparuje, mięso ma się smażyć w tłuszczu.
Osobno rozprowadzić mąkę śmietaną, długo i starannie mieszając, żeby nie było grudek. Dolać do rondla z kurczakiem, a jeśli sos będzie zbyt gęsty - nieco podlać wodą. Zagotować.
Kawałki kurczaka polać sosem na półmisku, polać śmietaną i posypać papryką w proszku.
Jako dodatki: makaron, zielona sałata i białe wino. 
PS Red. Olszańskiemu serdeczne podziękowania za Jego miłą dedykację. najlepsze pozdrowienia.
Odpowiedzi: p. Barbara G. z Bydgoszczy; nie wiemy gdzie kupić książkę p. Miernika "Przetwory z owoców i warzyw". Pewno gdzieś w księgarniach była. Mamy jeden egzemplarz. Pana Czesława M. z Krakowa informujemy, że proponowany przepis (parówka owinięta plasterkiem boczku i przysmażona na patelni) był już w J. D.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz