niedziela, 10 marca 2013

Manty (pierogi środkowoazjatyckie)

PODAJE: red. Dorota Terakowska, która z Kirgizji prócz materiałów do reportaży (były w P.) przywiozła także ten przepis. Jeszcze jedna próba nieprzekonanych, że baranina odpowiednio doprawiona jest mięsem doskonałym.
Mięso w kawałkach, obojętne jakie - mogą być także żeberka - obsmażyć na tłuszczu i poddusić, podlewając wodą. Jak będzie prawie miękkie - obrać z kości i drobno posiekać, ale nie przekręcać przez maszynkę. Dodać również drobno posiekaną cebulę podsmażoną na tłuszczu. Cebuli musi być bardzo dużo, niemal tyle ile mięsa. Sól i pieprz do smaku.
Zagnieść ciasto z mąki i wody (można dodać jajko). Posolić. Cienko rozwałkować i wycinać kółka lub kwadraty na pierogi znacznie jednak większe niż nasze zwykłe. Nakładać farsz i pozlepiać.
Jeśli nie macie garna do gotowania na parze - zagotować wodę w dużym garnku, zawiesić na nm cedzak, tak aby woda do niego nie sięgała, i pierogi gotować nad parą. Podać polane tłuszczem.
PONADTO - przepis z cennego listu p. Justyny Bóbr de Rui - eau z Kordoby. Pochwyciła naszą akcję w sprawie zużywania w domu także czerstwego pieczywa i daje parę propozycji. Oto tzw. po francusku Pain perdu (chleb stracony):
Ubić z cukrem 2 jajka (żółtka i białka). Namoczyć w nich kromki suchego chleba (bułka będzie lepsza). Na roztopionym maśle smażyć kawałki chleba z obu stron. Podrumienione posypywać na talerzu cukrem pudrem z wanilią lub cynamonem. Dzieci bardzo polubią ten deser.
PS.: Autorce z Kordoby dziękuję za miłe słowa i piękną gastronomiczną kartkę. Najlepsze pozdrowienia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz